niedziela, 22 kwietnia 2012

Nietypowe ćwiczenie czyli czym się różni mądra pomoc od niemądrej?


Zaniedbałam ostatnio tego bloga... Naprawię to :) Półmataron Warszawski się odbył, było super, relację-wspomnienie wrzucę niebawem.

Za to dziś chcę napisać o czymś szalenie istotnym. Wieki temu, czyli jesienią, przeszłam szkolenie na tutorkę Akademii Przyszłości. Jako, że tak się złożyło, że w tym semestrze nie prowadziłam zajęć, odbierałam to trochę tak, jakby mi ta wiedza nieco "wyparowała", więc kiedy zdarzyła się taka okazja, zdecydowałam się pójść na aktualne szkolenie dla nowych wolontariuszy, tak dla odświeżenia wiedzy i lepszego przygotowania na przyszłość. Dziś odbyło się to szkolenie. Warto dodać, że mimo wielu wspólnych punktów, każde z tych szkoleń: dawne i dzisiejsze dało mi coś cennego.

Tym, co najbardziej zapadło mi w pamięć, chcę się z Wami podzielić.

Podobnie jak jesienią, zgłosiłam się na ochotnika do pewnego ćwiczenia czy może bardziej scenki. Wyglądało to mniej więcej tak:

Osobie A ktoś zawiązuje oczy szalikiem. Dostaje do ręki kulkę z papieru. I dwie sytuacje.
Pierwsza. Do osoby A podchodzi do niej osoba B, bierze ją za ramię i delikatnie popychając, kieruje w stronę kosza i kiedy są obok mówi: upuść.
Druga. Osoba C stoi z dala od osoby A. Mówi: idź dwa kroki do przodu... Dobrze. Mały krok w prawo. Za daleko, cofnij się odrobinę w lewo. Ok. Teraz przed sobą masz kosz. Wrzuć kulkę.

Z założenia chodziło o pokazanie różnicy między mądrą pomocą (C) a mało mądrą (B). Dla mnie to coś jeszcze...

Za pierwszym razem, kiedy brałam udział w tej scence, byłam tą osobą B. Myślę, że wielu z nas, ogólnie, czasem pomaga w ten sposób. Jednak, żeby się nad tym zastanowić, najprościej jest doświadczyć i takiej i takiej pomocy, kiedy jest się na nią zdanym... Chyba wtedy o wiele łatwiej poczuć tą różnicę i odnaleźć swoją własną mądrą pomoc dla innych. Tak myślę... :) Kiedy za drugim razem brałam udział w tej scence, byłam A. I czuję, że wiele dzięki temu zrozumiałam. Choćby to, jak czuje się ktoś, komu pomagam... jak może się czuć.

Niezwykłe.

Wiem, że było warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz